Czego może się obawiać młody fotograf?
Za sobą masz kilka ślubów. Dla znajomych, rodziny, ale właśnie zaczęły spływać zlecenia od prawdziwych klientów. I tu zaczyna się stres, który wcześniej Cię nie dotyczył.
Co zrobić jeśli złamiesz nogę? Jak znaleźć zastępstwo w razie wypadków losowych? I czy faktycznie potrzebna jest akredytacja do kościoła?
O tym jak zminimalizować stres przy pierwszych fotograficznych zleceniach i przewidzieć najczęściej pojawiające się wpadki - słów kilka poniżej.
O co martwi się fotograf ślubny?
Sprzęt - oby nie zawiódł
Pierwsza najważniejsza sprawa to dbać o sprzęt, na którym się będzie pracowało. Powinien pomóc w zleceniu, a nie dokładać Ci stresu.
Jeśli masz tylko jedno body - zadbaj, by mieć drugie. Spowoduje to nie tylko łatwiejszą pracę, jeżeli zdecydujesz się na fotografowanie na dwa korpusy. Ale w razie, gdyby jeden odmówił Ci posłuszeństwa, zostajesz z drugim body. Przecież to jest sprzęt, a jak wiadomo - technika lubi zawodzić w najmniej oczekiwanym momencie. A tu nie ma możliwości powtórki. Nie narażaj siebie i swojej pary na stres.
Dlatego nie oszczędzaj na tym aspekcie i koniecznie zadbaj o niezbędne minimum. Możesz sprzęt wypożyczyć, ale i tak, jeżeli planujesz profesjonalnie zająć się fotografią ślubną, będziesz musiał w niego zainwestować.
Jaki sprzęt powinien mieć ze sobą fotograf na ślubie?
- 2 body wysokiej jakości,
- jasne, stałoogniskowe obiektywy (przynajmniej jeden szeroki i jeden 50 mm lub 85 mm),
- komplet kart, minimum 6 sztuk, w zależności od pojemności,
- lampy błyskowe; dobrze mieć 2 sztuki na wypadek awarii, a w przypadku, jeśli planujesz doświetlać przestrzeń lampami umieszczonymi na statywach, warto mieć dodatkowe 2 sztuki wraz z wyzwalaczami,
- zapasowe baterie do korpusów,
- baterie plus zapas do lamp błyskowych,
- wygodny plecak lub torbę foto,
- opcjonalnie - szelki na jedno lub oba korpusy.
To jest oczywiście niezbędne minimum. Ale i tak najważniejsze, by umieć wykorzystać możliwości, jakie daje nam ten sprzęt.
Wypadki losowe - uwaga na kontuzje
Ile razy zastanawiałeś się co zrobić, gdy przed zleceniem złamiesz nogę, skręcisz kostkę, uszkodzisz sobie rękę? Niestety, wypadki chodzą po ludziach i czasem może się zdarzyć, że i Tobie coś niemiłego się przytrafi.
Co zrobić?
Po pierwsze - znaleźć zastępstwo już wcześniej. Podpytać, czy ktoś ze znajomych fotografów nie ma wolnego terminu. Wiadomo, że nikt nie będzie dla nas go trzymał. Ale chodzi o to, by, szczególnie na początku swojej fotograficznej drogi, znaleźć fotografów o podobnej stylistyce, którzy będą stanowić nasz plan b.
Jeśli jednak okaże się, że macie nogę w gipsie, a kolega ma już zajęty termin, z pomocą przyjdzie brać fotograficzna. Zatem po drugie - należy dbać o kontakty w branży. Dlatego warto zapisać się na grupy na Facebooku, uczestniczyć w warsztatach fotograficznych, na których wyrabia się styl i znajomości. Czy po prostu - poznać w swoim regionie innych fotografów. W takich przypadkach znajomości mogą okazać się nieocenione.
W pracy fotograf musi dbać o siebie i swój sprzęt. A o czym jeszcze powinien pamiętać początkujący fotograf? Chcesz poznać więcej rad?
Spodziewaj się drugiej części tego artykułu, bo temat nie został wyczerpany :)