Wywiad z Eweliną Zych

28 grudzień 2017
Magdalena Magdziarz

Ewelina Zych - finalistka Artysta Roku 2014 i 2015 Make-up Trendy, 2-vice Mistrzyni Polski w makijażu profesjonalnym. Wizażystka, właścicielka magazynu E-makeupownia.pl. Swym talentem dzieli się z kursantami podczas szkoleń i warsztatów. Jakby tego było mało, jej kolejną pasją jest fotografia, co także wychodzi jej bezbłędnie!

Nawet nie wiesz jak się cieszę na tę rozmowę! Kto jak nie Ty, najlepiej opowie o tym jak powinien wyglądać idealny makijaż. Zacznijmy zatem od razu: na jaką kolorystykę najczęściej decydują się Twoje klientki w tym wielkim dniu?

Na początku dziękuję serdecznie za zaproszenie do rozmowy.

Moje klientki, przychodząc do mnie na makijaż próbny, z reguły już wiedzą, jak ma wyglądać ich końcowy makijaż. Decydują się jednak na stonowaną kolorystykę. W minionym sezonie ślubnym królowały naturalne odcienie, brązy, beże, itp. choć zawsze starałam się przemycić jakiś mocniejszy akcent w naszych makijażach, czy to kreska, czy odrobina czerni w zewnętrznym kąciku oka. Uważam że wtedy makijaż staje się głębszy, nie jest przerysowany, a oko jest podkreślone, nie mdłe.

Starasz się przekonać klientki do odważnych barw?

Jeśli klientka jest stanowczo na nie, nie staram się jej na siłę przekonywać, bo chcę, aby w tym dniu czuła się jak najlepiej, a przede wszystkim sobą. Staram się wysłuchać jej sugestii, rozmawiam z klientką, proponuję swoją opcję i zawsze znajdujemy kompromis. Wtedy każdy jest zadowolony - ja z wykonanej pracy, klientka ze swojego wyglądu.

Może jest makijaż, który utkwił Ci najbardziej w pamięci?

Tak, jest taki jeden makijaż, nie zapomnę go chyba nigdy. Klientka zrezygnowała z makijażu próbnego, a w dniu ślubu poprosiła o czarny makijaż, tak, o czarny. Z początku myślałam, że żartuje, ale po chwili zorientowałam się że jednak nie :) Obawiałam się troszkę tego makijażu, z racji, że nie było wcześniejszego makijażu próbnego, ale inna kolorystyka oczywiście nie wchodziła w grę, więc wykonałam czarny makijaż smoky. Przemyciłam jednak odrobinę brzoskwiniowego koloru w wewnętrznym kąciku oka i to był strzał w dziesiątkę. Zadowolenie klientki było widoczne, po ślubie otrzymałam wiele pochwał za trwałość i wykonanie makijażu. Warto czasami iść na ustępstwa i nie przekonywać klientki na siłę do czegoś innego. Znajdźmy kompromis, to Pani Młoda ma się czuć w tym dniu wyjątkowo i pięknie, a my jesteśmy po to, aby jej w tym pomóc.

Jak myślisz, na ile pozwalają sobie Panny Młode? Czy ich makijaż ślubny bardzo odbiega od codziennej wersji?

Tak, u mnie się to zdarza bardzo często. Klientki na co dzien się nie malują lub wykonują jednak bardzo delikatne makijaże: tusz do rzęs, ewentualnie kreska. Wychodząc ode mnie, mają pełny makijaż od początku do końca i już sama liczba kosmetyków nakładanych na twarz, znacząco różni się od tego co nakładają na co dzień.

Przyznam, że w tym sezonie udało mi się przekonać kilka Pań do intensywnej fuksji, ognistej czerwieni lub mocnego oka. A czy Tobie zdarzyło się kiedyś poszaleć i stworzyć coś bardzo wymyślnego lub skomplikowanego na twarzy przyszłej mężatki?

Tak, bardzo często szaleję w makijażach ślubnych. Mam klientki, które widzą moje prace na Facebooku i często po takie makijaże do mnie przychodzą :) Mało mam klientek, które decydują się na naprawdę bardzo lekki makijaż.

To co mnie nurtuje najbardziej: jaki jest Twój przepis na sukces? Widać, jak świetnie rozwinęłaś się w ostatnich latach, a Twoje nazwisko zna chyba każdy wizażysta w Polsce.

Szczerze? Może ktoś uzna to za sztuczną skromność, ale nie uważam, żebym odniosła już sukces, dużo pracy jeszcze przede mną. Ciągle się uczę, nie patrzę na innych, robię swoje, a że mój styl w makijażu zrobił się wyróżniający to tylko bardzo mnie cieszy i napędza do dalszej pracy. Makijaż to moja ogromna pasja od 14 lat i ciągle staram się rozwijać i dążyć do tego, aby moje makijaże były coraz lepsze. Zmienia się moda, zmieniają się style i za nimi trzeba podążać, aby nie zostać w tyle. Cieszmy się każdym momentem, każdą chwilą, każdym udanym makijażem, zadowoloną klientką, dajmy z siebie 100%, a wróci to do nas ze zdwojoną siłą. Nie mam przepisu na sukces, doceniam sama co osiągnęłam, bo jestem w tym miejscu, dzięki swojej pracy, nie poddałam się choć wielokrotnie było bardzo blisko. Teraz to owocuje. Pasja, miłość i zaangażowanie - te trzy słowa są ze mną od początku i towarzyszą mi przez te wszystkie lata i towarzyszyć będą, bo ja się dopiero rozkręcam!

Może masz jakieś rady dla kobiet odnośnie makijażu ślubnego?

Przede wszystkim nie bójmy się makijażu, wybierzmy zaufaną wizażystkę i zaufajmy jej w 100%, ona wydobędzie z nas wszystko co piękne.

Dziękuję Ci za cenne rady i refleksje. Z pewnością zobaczymy się w przyszłości. Wam, Drogie Czytelniczki, gorąco polecam zajrzeć na stronę zdolnej Eweliny - zakochacie się!

Średnia

5.0

Oceń mój artykuł

Zobacz także

Komentarze