Planowanie budżetu weselnego - jak zrobić to dobrze?

05 marzec 2019
Dominika Zięba

Planowanie budżetu weselnego to niezwykle zajmujące zajęcie. Ślub to drogie przedsięwzięcie, ale nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ceny usług w tej branży są aż tak wysokie.

Jak zaplanować wydatki ślubno-weselne i gdzie szukać oszczędności?

Świat po zaręczynach ogląda się w różowych okularach. Oczyma wyobraźni widzi się łzy wzruszenia przed ołtarzem, szaloną zabawę na weselu, lampiony miłości i romantyczną sesję zdjęciową. Jednak do ślubu daleka droga, która w wielu przypadkach boleśnie weryfikuje pierwotne wyobrażenia. Nie oznacza to oczywiście, że nie będzie pięknie, wyjątkowo i wspaniale, ale chłodna kalkulacja zmusza do finansowych refleksji.


Czy stać nas na ślub i wesele?

To pierwsze pytanie, które powinni zadać sobie narzeczeni. Jeśli odpowiedź brzmi TAK, to czas na ustalenie konkretnej kwoty. Następnie konstruujemy wstępną listę gości (mniej lub bardziej okrojoną), aby chociaż w przybliżeniu policzyć, jak duże będzie przyjęcie weselne. Pamiętajmy, że koszty związane z organizacją samego wesela stanowią około 50% wydatków – na tej podstawie powinniśmy przyjąć maksymalny koszt za osobę i poszukać odpowiedniego lokalu.

Jeśli odpowiedź na pytanie Czy stać nas na wesele brzmi NIE, należy porozmawiać z rodzicami i ustalić, czy chcą stać się głównymi sponsorami Waszego wymarzonego dnia :) W Polsce zdecydowaną większość wesel w jakimś stopniu finansują rodzice – wynika to z tradycji i ogólnie przyjętego trendu. Osobną kwestią pozostaje zakres finansowej pomocy – warto już na początku ustalić, za co odpowiada strona Panny Młodej i Pana Młodego, aby później uniknąć nieprzewidzianych historii wynikających z niedomówień. Obecnie odchodzi się od tradycyjnego podziału kosztów, w którym rodzice Panny Młodej odpowiadają za przyjęcie weselne, a Pana Młodego za fotografa, zespół czy obrączki. W większości przypadków stosuje się procentowy podział kosztów.

Dobry plan to podstawa

Nieocenionym pomocnikiem w planowaniu ślubu i wesela jest Excel, kalendarz i zeszyt wydatków. Zaczynamy od przygotowania wstępnego planu działania. Pomysły, które pojawiają się podczas burzy mózgów dzielimy na potrzeby i zachcianki – na tej podstawie rozpoznajemy rynek, szukamy usługodawców, ustalamy ceny. Zaczynamy od niezbędnych spraw (potrzeby), na które przyjdzie nam najdłużej poczekać, czyli rezerwujemy miejsce, fotografa/kamerzystę/, zespół/DJa, noclegi dla gości, termin w kościele/USC. To solidna podstawa do dalszych kalkulacji – załatwiając te ,,filary’’ jesteśmy w stanie szacunkowo wyliczyć największe koszty. Mówiąc wprost – widzimy ile pieniędzy z założonego budżetu pozostaje do dyspozycji. Te elementy nie wyczerpują oczywiście zagadnienia potrzeb weselnych – pamiętajmy o strojach dla Państwa Młodych, dekoracjach, kwiatach, alkoholu i wielu innych sprawach.


Weselne zachcianki to niewątpliwie zbiór wszelkich mniej lub bardziej potrzebnych spraw związanych z organizacją tego wyjątkowego dnia. Ciężko mówić o konkretach, ponieważ każdy z Was ustala własne priorytety – kluczowe jest to, aby w ogóle je ustalić. Branża ślubna kusi różnorodnością, sprytnie dostosowując swoją ofertę do odwiecznego pragnienia zorganizowania NIEZAPOMNIANEJ uroczystości. Ma być wyjątkowo, niepowtarzalnie, a w efekcie drogo – w końcu portfele pod wpływem magicznego zaklęcia ślub i wesele otwierają się niczym sezam z baśni o Alibabie i czterdziestu rozbójników.

Rezerwa

Ze ślubem i weselem jest trochę tak jak z remontem – liczymy, liczymy, a jak się doliczymy to okazuje się, że i tak zabrakło. Dlatego planując budżet warto uwzględnić rezerwę finansową, która pozwoli pokryć nieprzewidziane wydatki. A takie pojawią się na pewno – nie miejcie co do tego żadnych wątpliwości.

Oszczędzać czy wydawać?

Każdy marzy o perfekcyjnym ślubie na wypasie. Ograniczenia? Oszczędności? Nie, nie – nie przy takiej wyjątkowej okazji. Skoro coś zdarza się raz w życiu, to nie ma miejsca na finansowe kompromisy. Byłoby doskonale, gdybyśmy mogli pozwolić sobie na taki luksus i zupełnie nie przejmować się kasą. Ale zejdźmy na ziemię. Nie istnieje uniwersalny poradnik jak zaoszczędzić planując ślub i wesele. Dlaczego? Każdy ma inne priorytety i rzeczy, z których pod żadnym pozorem nie jest w stanie zrezygnować. Dlatego przygotowałam dla Was kilka moich osobistych pomysłów na podratowanie weselnego budżetu. Pamiętajcie, że wynikają one z naszych preferencji i potraktujcie je jako niezobowiązującą inspirację :)


Zrezygnowaliśmy z kamerzysty – w zamian kupiliśmy kamerę sportową, którą goście będą nagrywać nasz ślub z własnej perspektywy (usługa byłaby dużo droższa, a dzięki temu zyskamy nowy gadżet!

Nie wynajmujemy auta do ślubu – pojedziemy autem rodziców, które prezentuje się równie dobrze :)

Nie wydajemy fortuny na nasze stroje – moja sukienka jest prosta, a liczba dodatków ograniczona do minimum. Garnitur zupełnie klasyczny, zero szaleństwa.

Nie będzie lampionów, fajerwerków, animatorów, magicznych luster, czekoladowej fontanny, słodkich stołów, pokazów cyrkowych i kobiety z brodą – nuda, powiecie? Jedyną zachcianką w tym obszarze jest barman, który będzie serwował kolorowe drinki z palemką, które goście będą sączyć w ciepłą czerwcową noc w ogrodzie.

Nie zapisaliśmy się na kurs tańca. Nie ma żadnej choreografii. Szok. Ale świat się chyba bez tego nie skończy.

Na papeterię wydaliśmy naprawdę mało – winietki, plany stołów, menu czy zawieszki na alkohol zrobimy sami.

Goście dostaną w prezencie ciasto i wódeczkę – klasyka. Wymyślne upominki dla gości zupełnie mnie nie przekonują.

Wybraliśmy obrączki najprostsze z możliwych.

Dekorację kościoła przygotujemy sami.

Bywaliśmy na targach ślubnych - zgarnęliśmy kilka niezłych rabatów!

Zaoszczędzimy na tym całkiem sporo, ale… nie da się ukryć, że i tak wydamy mnóstwo pieniędzy.

Mam nadzieję, że mądrze zaplanujecie swój weselny budżet. Macie własne pomysły na oszczędności? :)

Średnia

5.0

Oceń mój artykuł

Zobacz także

17 styczeń 2018
16 kwiecień 2018

Komentarze