Rola kobiety - patriarchalizm czy piękny zwyczaj?

23 listopad 2019
Anna Boenish

Większość kobiet decyduje się na przejęcie nazwiska po mężu. Część z nich zostaje odprowadza do ołtarza przez ojca. Już nie tak często, ale nadal spotyka się sytuacje, w których mężczyzna prosi ojca panny młodej, o jej rękę.

O co w tym wszystkim chodzi, jaka jest w tym rola kobiety i czy te wszystkie tradycje mają jeszcze rację bytu w XXI wieku?

Najpopularniejsze tradycje ślubne

Z tatą do ołtarza

Niejednokrotnie, oglądając amerykańskie filmy, wzruszamy się na widok panny młodej, która dumnie kroczy ze swoim ojcem do ołtarza. Myślimy sobie – ja również tego chcę! To piękne i wzruszające! Ale z czego wywodzi się ten zwyczaj?

Ojciec, jako głowa rodziny, prowadzi swoją córkę do ołtarza i przekazuje ją innemu mężczyźnie. Mężczyźnie, który zaraz stanie się jej mężem. Kobieta w tej sytuacji traktowana jest przedmiotowo. Marsz z ojcem pod ramieniem symbolizuje podporządkowanie ojcowi. To właśnie on ma prawo do przekazania swojej córki jej narzeczonemu. Przyszły mąż dumnie przejmuje narzeczoną, spod ręki ojca, do ręki męża.

Brzmi przerażająco? Tak były traktowane kobiety jeszcze paredziesiąt lat temu. Tradycja przetrwała, więc warto być świadomym jej pierwotnego znaczenia.

Emocjonalnie jest to piękny moment, który cudownie wygląda na filmach. Pełen wzruszenia i łez w towarzystwie dwóch, prawdopodobnie najważniejszych mężczyzn w życiu kobiety. Mimo wszystko, bliskim osobom można okazać wdzięczność na sto innych sposobów. Niekoniecznie w rytuale, który uprzedmiotawia nie tylko panne młodą, ale również spłyca relacje małżeńską, która z założenia, powinna być partnerska.

Jak się nazywasz, tak Cię piszą?

Do kwestii zmieniania nazwiska można podejść na różne sposoby. Dla mnie jest to temat otwarty i nie uważam, żeby przyjmowanie nazwiska po mężu było czymś złym. Mimo wszystko, ciężko nie zgodzić się, że ta tradycja wywodzi się z patriarchatu, czyli ogólnie rzecz ujmując – poglądu, że mężczyzna ma więcej praw i jest wyżej postawiony, niż kobieta. Kiedyś, o kobiecie myślano całkowicie inaczej.

Mówiło się: Wydać kobietę za mąż, a nie kobieta wychodzi za mąż. Subtelna, ale znacząca różnica, prawda?

Wynika to z faktu, że kobieta po ślubie należała do swojego męża. Wstępowała do jego rodziny i często wprowadzała się do jego rodzinnego domu. Kobiety były stworzone do wypełniania swoich obowiązków jako żony i matki, więc przyjęcie nazwiska, było czymś niepodważalnym i normalnym.

Czasy się zmieniły. Nadal ogromna część kobiet bierze nazwisko swojego męża – na szczęście z wyboru, a nie z musu. Polskie prawo nie wymusza jednego, słusznego wzorca. Jedynym wymogiem jest to, że nie możemy mieć więcej, niż dwóch nazwisk jednocześnie. Reszta jest kwestią dogadania się z przyszłym małżonkiem.

Na co się zgodzić?

Odpowiedź jest tylko jedna – na to, co jest w zgodzie z Tobą. Niezależnie od tego jakie dane zwyczaje mają historie, jeśli dla Ciebie znaczą coś innego, wszystko jest w porządku.

Najważniejszą sprawą jest, żeby ten dzień był dla Ciebie najpiękniejszy i najszczęśliwszy. Jeśli masz jakieś wątpliwości – przedyskutuj to ze swoim przyszłym mężem i na pewno, razem podejmiecie najlepszą z możliwych decyzji!

Średnia

1.5

Oceń mój artykuł

Zobacz także

06 wrzesień 2018

Komentarze