MENU

XI Łódzkie Targi Ślubne

Pierwsza w życiu wyprawa do Łodzi, zwanej miastem pałaców i willi fabrykanckich, pierwsza wizyta w nowoczesnej hali Expo-Łódź, to mogło zwiastować tylko jedno – 29 stycznia wybrałam się na XI Łódzkie Targi Ślubne. Okazało się, że nie był to wcale oryginalny pomysł, ponieważ spędzić niedzielę w dokładnie taki sam sposób postanowiło prawie 5 tys. osób.

 

Muszę przyznać, że Łódź zapadła mi w pamięci jako miasto kontrastów. W czasie podróży mijałam obdrapane budynki i zaniedbane kamienice, aż tu nagle pośród nich wyłonił się przeszklony, bardzo nowoczesny i rzucający się w oczy obiekt, którym była nowa hala Expo-Łódź. Chyba jak do tej pory, zaraz po ICE Kraków, to najładniejszy i najbardziej prestiżowy obiekt, w który idealnie wkomponowała się tematyka ślubno-weselna. Duża powierzchnia, biel i przeszklone elementy zbudowały niesamowite tło dla Targów Ślubnych.

 

Co zastałam na miejscu poza długą kolejką, ustawioną przy kasach już przed godziną 10.00? Nawiasem mówiąc, po wejściu zastanawiałam się przez moment, czy aby na pewno nie rozdają tam czegoś za darmo... ;) Na głównej hali czekało na mnie ponad 150 stoisk, pięknie zaaranżowana scena i mnóstwo specjalistów. Opowiem Wam trochę o stoiskach i wystawcach, którzy szczególnie przyciągnęli moją uwagę i wyróżnili się z tłumu – nie zapominając oczywiście o oferowanych przez nich cenach oraz rabatach, bo jak wiadomo, jest to kwestia dosyć istotna.

 

 

Stoiska firm oferujących usługi foto/video są o tyle fajne, że zawsze możemy zapoznać się z próbkami ich pracy – czy to w formie albumów, pojedynczych zdjęć, czy też nagrań wyświetlanych na telewizorach. Na stoisku NibyNiby, firmy zajmującej się fotografią, panował iście magiczny klimat. W połączeniu z przesympatyczną Panią, która z chęcią odpowiedziała na wszystkie nurtujące mnie pytania, to stoisko stało się jednym z moich ulubionych. Logo firmy, kolory prezentowanych albumów prezentowanych na stoisku a nawet strój Pani fotograf... wszystko ze sobą współgrało. Ceny reportaży ślubnych zaczynały się od 2500 zł, a przy podpisaniu umowy na targach można było zaoszczędzić ok. 500 zł. Drugie stoisko z tej kategorii, przy którym zatrzymałam się na dłuższą chwilę, to Ślub z innej bajki. Co prawda, oferują oni dodatkowo aranżacje, zaproszenia ślubne oraz współpracę z makijażystką i fryzjerką, natomiast mnie najbardziej przyciągnęły ich fotografie, które były rozdawane w formie ulotek. Pani współpracująca z narzeczonymi zwróciła mi uwagę na bardzo istotną kwestię, a mianowicie wcześniejsze poznanie pary, z którą nawiązują współpracę. Nie sztuką jest przecież pstryknięcie kilku fotek i oddanie ich klientowi. Ślub z innej bajki dba o to, aby przy każdej sesji stworzyć niepowtarzalny i indywidualny klimat pasujący do fotografowanej pary. Udało mi się ustalić, że najmniejszy pakiet plenerowy, w którym otrzymujemy 40 zdjęć, to koszt ok. 1200 zł. W przypadku podpisania umowy na targach, można było otrzymać sesję narzeczeńską gratis.

 

 

Art-fiko.pl zdobyło moje serce już od pierwszego wejrzenia. Stoisko tworzyło drewno w połączeniu z kwiatami – wspaniały klimat. Firma zyskała moje uznanie wyglądem swojego stoiska, ale również rzetelnym i profesjonalnym podejściem do klienta. W ofercie tego sklepu internetowego znajdziemy zaproszenia, winietki, księgi gości i wszystkie tego typu elementy, które przydadzą się w dniu ślubu, ale... wykonane z drewna! Przyznaję tutaj 5+ za pomysł i wykonanie, bo każdy prezentowany na stoisku produkt był maksymalnie dopieszczony. Dodatkowo zaskoczyły mnie ceny tych produktów, ponieważ okazało się, że są one bardzo podobne do tych samych, za które można kupić artykuły tego samego typu zrobione z papieru. Ceny zaproszeń to kwoty 8-10 zł, księga gości w formie drzewa kosztuje 100 zł, a winietkę można kupić już za 4 zł. Standardowe zaproszenia w korzystnych cenach znalazłam na stoisku Polka studio. Wystawca poinformował mnie, że teraz w trendzie jest wszystko co eko, naturalne i proste, i to właśnie taki styl najczęściej wybierają narzeczeni. Zaproszenia można było tam dostać już za 2,90 zł. Oczywiście im bardziej wymagający i skomplikowany projekt, tym wyższa cena, ale nie jakoś drastycznie, ponieważ naprawdę unikatowe projekty można było już dostać w cenie do 10 zł.

 

 

 

Marianna no – miejsce, w którym każda przyszła Panna Młoda może zaprojektować swoje wymarzone buty. Dowiedziałam się, że sama baza to koszt 320-350 zł, w zależności od wybranego modelu. Następnym krokiem jest wybranie ozdób – i tu już od Was zależy czy na maxa zaszalejecie i stworzycie odjechane, ale przy tym drogie cudeńka, czy pozostaniecie przy klasyce, dzięki czemu zaoszczędzicie od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych.

 

Galeria Zduńska Wola i Panna Na Wydaniu, to dwa stoiska z sukniami ślubnymi, które szczególnie mnie zainteresowały. Powiem szczerze, że po cenach, które usłyszałam we Wrocławiu, byłam nastawiona na podobne kwoty, m.in. z uwagi na fakt, że Łódź jest często kojarzona z modą, wybiegami, modelkami, itd... Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że ceny sukien prezentowanych w Łodzi to praktycznie ceny, od których we Wrocławiu dopiero zaczynaliśmy rozmowę. To było bardzo miłe zaskoczenie. Te dwie, wspomniane przeze mnie wyżej firmy oferowały suknie w podobnym przedziale cenowym – od 2500 do 3500 zł. Co ciekawe, projektantka Panny na Wydaniu zdradziła mi, że przyszłe Panny Młode odwiedzające ją podczas tej imprezy same sugerowały podwyższenie cen za prezentowane projekty, więc najwyraźniej nie tylko mnie przypadły one do gustu :)

 

  

 

Filcowe oraz materiałowe bukieciki od Z filcu sznurka znalazłam zupełnie przypadkiem, przeglądając stoiska z poligrafią ślubno-weselną. Zaciekawiły mnie od razu, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką formą bukietu ślubnego. Fakt, są śliczne, przetrwają każdą pogodę, ale ceny... trochę mnie zaskoczyły. Jeden z mniejszych bukietów kosztował 180 zł, a przy większych cena dochodziła nawet do ponad 300 zł.

 

 

Wodzirej 202 zaaranżował chyba najbardziej efektowne stoisko – po prostu rozstawił swój sprzęt. Cały myk w tym, że ten sprzęt zrobił całą robotę – wszystko zostało utrzymane w prostych formach i białej kolorystyce, a w tym znalazła się m.in. dizajnerska konsola DJa. Oj, było na co popatrzeć. Jeżeli chcielibyście rozstawić taką konstrukcję na swoim weselu i skorzystać z całonocnej obsługi waszej uroczystości, musicie się liczyć z kosztem 7000 zł. Dodatkowo można również wykupić 10 godzin pracy fotobudki, ale tutaj dochodzą nam kolejne 2 tys. zł.

 

 

Popularność fotobudek nie słabnie. Na każdym targach te stoiska są jednymi z najchętniej odwiedzanych – narzeczeni z przyjemnością korzystają z możliwości zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia. Tym razem dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko Air Photobooth, czyli dmuchanej fotobudki w towarzystwie nowego hitu – selfie mirror, czyli fotobudki w formie lustra, w którym możemy zobaczyć swoje odbicie. Dodatkowo ten sprzęt posiada polskie animacje oraz możliwość podpisywania wydruków, malowania serduszek czy innych kolorowych wzorków. Na stoisku odbywał się również konkurs – wśród osób, które zostawiły na kolorowych karteczkach swoje dane, rozlosowana zostanie usługa fotobudki na wesele. Ceny selfie mirror zaczynają się od 1099 zł za godzinę usługi, pakiet vip, w którym przysługują nam 3 godziny zabawy z fotobudką, kosztuje natomiast 1499 zł.

 

Restauracja Lokal wyróżniała się, wśród innych miejsc oferujących organizację przyjęcia weselnego, przede wszystkim ekspozycją oraz aranżacją stoiska. Nie spotkałam tam suto zastawionego stołu, raczej wręcz przeciwnie – skromne dekoracje rozłożone na kilku stolikach, naturalne wyroby oraz narzędzia do własnoręcznego zrobienia obrączek, a to wszystko przyozdobione mnóstwem złoto-białych balonów. Lokal okazał się być bardzo elastyczny w kwestiach finansowych – podobno są w stanie zorganizować uroczystość w każdej, oczywiście realnej, cenie. Dodatkowo są otwarci na takie szaleństwa jak wesele całkowicie wegańskie czy wegetariańskie.

 

 

 

Firmy jubilerskie kolejny raz nie zawiodły i oferowany, przez większość z nich, rabat w wysokości 15% okazał się strzałem w dziesiątkę. Przy stoisku uznanej firmy Apart tworzyły się praktycznie takie same kolejki, jak przy wejściu do hali Expo-Łódź... to musi o czymś świadczyć :)

 

Pokazy mody, jak zwykle zresztą, były zorganizowane na najwyższym poziomie. Na wybiegu zobaczyliśmy również Miss Ziemi Łódzkiej, Karolinę Banach. Ta przepiękna i przesympatyczna dziewczyna niewątpliwie dodała uroku programowi scenicznemu. Dodatkowo na scenie odbył się również pokaz barmański, który za każdym razem cieszy się ogromnym powodzeniem.

 

Podsumowując, XI Łódzkie Targi Ślubne uważam za bardzo udaną imprezę – przepiękne pokazy mody i show na scenie, mnóstwo stoisk z ofertą przeróżnych branży ślubno-weselnych i idealny obiekt, czyli Expo-Łódź. Słyszałam wiele negatywnych opinii dotyczących ścisku i tłoku, zwłaszcza o godzinie 12.00. Muszę przyznać, że w pewnym momencie faktycznie nie było gdzie szpilki wcisnąć. Oczywiście było to spowodowane faktem, że podczas pokazów mody odbywających się o godzinie 12.00, zaplanowane zostało rozwiązanie konkursu na suknię ślubną. Matko, jaki tam był tłum... ale taka frekwencja świadczy tylko o tym, że rynek ślubno-weselny ma się w tym momencie bardzo dobrze a łódzkie społeczeństwo potrzebuje tego typu imprezy. Ja spędziłam na hali prawie cały dzień i jeżeli ktoś naprawdę nie przepada za tłokiem, a dodatkowo nie jest zainteresowany losowaniem sukni, to polecam wybrać późniejsze godziny popołudniowe – okolice 15, czy 16 – targi kończą się o 17, więc w czasie tej godziny czy dwóch na pewno zdążycie zapoznać się z ofertą wystawców :) 

 

  

 

 

 

 

 

REKLAMA
UWAGA! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies. Pozostając na stronie godzisz się na ich zapisywanie w Twojej przeglądarce.