MENU

Jesienna edycja Dolnośląskich Targów Ślubnych

Od kilkunastu już lat Dolnośląskie Targi Ślubne odbywają się w prestiżowej Hali Stulecia. Tym razem na organizację jesiennej edycji wybrano inny obiekt, a mianowicie Halę Orbita, która moim zdaniem wpisała się w klimat w tej imprezy o wiele lepiej, m.in. ze względu na swoje gabaryty. Co mogę powiedzieć o samym obiekcie? Jest to typowa hala sportowa, podobna do tych, które miałam okazję odwiedzić podczas ubiegłej edycji w takich miastach jak Bielsko Biała czy Częstochowa. Powiem szczerze, że był to całkiem dobry ruch strategiczny – dzięki wyborze mniejszego obiektu, całe wydarzenie zyskało przyjazną i niezwykle kameralna atmosferę.


Jeżeli już mowa o atmosferze – pisałam już o tym przy relacjach z poprzedniego sezonu, ale naprawdę – te mniejsze imprezy maja swój unikalny klimat. Ludzie są jakoś pozytywniej nastawieni, jest szansa na to, żeby dostać się do interesujących nas stoisk za pierwszym razem. No powiem Wam, że naprawdę wyszło bardzo pozytywnie, a mogę to stwierdzić po uśmiechach na twarzach narzeczonych, których mijałam między alejkami oraz opiniach wystawców, którzy byli pozytywnie zaskoczeni klimatem tej imprezy, a przede wszystkim frekwencją.


Czy Wy pamiętacie, jaka pogoda przywitała nas 29 października? Tak, ja też wolałabym o tym zapomnieć. Orkan Grzegorz chciał chyba nam wszystkim pokrzyżować plany, bo od rana pogoda nie zachęcała do wychylenia na zewnątrz nawet czubka nosa… Na szczęście w okolicach godziny 9.00 warunki zaczęły się lekko poprawiać i mogłam udać się do Hali Orbita. Na miejscu zastała mnie niemała kolejka – chyba to stanie się już znakiem rozpoznawczym tych imprez – bo okazało się, że na podobny pomysł spędzenia niedzieli wpadło poza mną ok. 2 tys ludzi. No i fajnie, bo oferta wystawców była naprawdę ciekawa, a wszystko dopełniły profesjonalnie zorganizowane pokazy mody i pozostałe atrakcje sceniczne, jak pokaz baniek mydlanych, prezentacja terapii włosów ogniem czy nauka tańca. Podczas oglądania pokazów mody spotkała mnie nawet ciekawa sytuacja, ponieważ jedna z narzeczonych zaczepiła mnie, mówiąc, że panie przechadzające się po wybiegu w sukniach ślubnych są tak pięknie wymalowane i uczesane, że wyglądają jak prawdziwe modelki. Tak kochani, to były prawdziwe modelki, gdyby jeszcze ktoś miał wątpliwości :)


Żeby tradycji stało się zadość, mam dla Was kilka moich ulubionych stoisk i wystawców, którzy szczególnie przyciągnęli moją uwagę. Zacznę od salonów sukien ślubnych, których obecność na targach jest najbardziej pożądana. Nie można było przejść obojętnie obok stoiska Agnieszki Światły, na którym znajdowały się jej nowe projekty z kolekcji ślubnej 2018. Tutaj nie trzeba wiele pisać – tłum otaczający to stoisko wszystko tłumaczył. Nowe modele są po prostu przepiękne – cudowne koronki, delikatne zdobienia i włoskie tiule to klasa sama w sobie. Jeżeli zdecydujecie się sprawić sobie taką przyjemność na własny ślub, to musicie się liczyć z kosztem 4-6 tys. zł, co oznacza, że były to jedne z droższych sukien, prezentowanych w Orbicie.

Edyta Mariage to salon, w którym znajdziecie suknie ślubne sprowadzane z całego świata. Moje serce skradł jeden konkretny model, który wręcz przywołał mnie do siebie. Piękna prosta suknia w stylu boho z delikatnym zdobieniem i długimi rękawami… Zastanawiałam się czy mogę wskoczyć w nią już na miejscu i wziąć ślub w tamtym momencie, chociażby sama ze sobą, a co! Taka impreza kosztowałaby mnie normalnie 2820 zł, ale biorąc pod uwagę rabat z ulotki znajdującej się na stoisku, mogłabym zaoszczędzić 200 zł. Konsultantka, z którą miałam okazję rozmawiać, stwierdziła z przykrością, że ten model niestety raczej nie będzie najchętniej wybierany, bo w dalszym ciągu królują jednak klasyczne princesski. Po cichu wyznała mi jednak, że jest to także jeden z jej ulubionych projektów.

 


Jeżeli szukałybyście oryginalnych kreacji, które ewidentnie wyróżniają się na tle tego, co oferują popularne salony ślubne, to stoisko Grażyna Sadowska ATELIEr na pewno zwróciłoby Waszą uwagę. Znalazłam tam unikatowe projekty – piękne proste i eleganckie suknie, ozdabiane prawdziwymi kryształkami Swarovskiego, bolerka wykonane z filcu oraz wełny parzonej, które bez problemu można wykorzystać potem na co dzień czy minimalistyczne ozdoby na głowę Panny Młodej ze wspomnianymi już wcześniej kryształkami. Koszt takiej ozdoby to 180 zł – przyznam, że trochę zaskoczyła mnie ta cena. Suknie możecie dostać w przedziale 620-1200 zł (suknie krótkie) oraz 2200-4500 zł (najbardziej wymagające suknie długie).


Dużą popularnością cieszyło się również stoisko Cuda Wianki i po nazwie już na pewno spodziewacie się, co można było na nim dostać. Na stoisku poza niezwykle modnymi ozdobami włosów można było znaleźć także bukiety. Wszystko wykonane było ze sztucznych kwiatów, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że wyglądało jak prawdziwe. Myślę, że to bardzo dobre rozwiązanie zwłaszcza na miesiące letnie – nie musimy się martwić, że kwiaty opadną jeszcze przed dojazdem do kościoła. Średni koszt wianka, w zależności od jego rozmiaru oraz liczby użytych materiałów, wynosi 50-180 zł, natomiast bukiet ze zdjęć kosztował 140 zł. Na tym stoisku przyszłe Panny Młode mogły nie tylko przymierzyć wymarzony wianek, ale również go kupić.

 

Swoją obecność na targach zaznaczyły także agencje oferujące kompleksową organizację ślubów i wesel. Miałam okazje porozmawiać z dwiema z nich. Na pierwszy ogień – Just We. Przyciągnęło mnie do niej urocze stoisko w kolorze pastelowego fioletu. Jeżeli Panie organizują śluby tak, jak swoje stoisko, to ja bardzo proszę! Dowiedziałam się tam wielu ciekawych rzeczy. Mam wrażenie, ze zawód wedding plannera jeszcze raczkuje w naszym kraju i wielu ludzi nie ma pojęcia co oni tak właściwie robią. Okazuje się, że mogą zrobić naprawdę wiele – zorganizować cały ślub i wesele, tzn. wybrać najlepszych usługodawców i przedstawić Wam ich oferty, a Waszym zadaniem będzie już tylko zdecydowanie która najbardziej odpowiada Waszym wymaganiom. Współpraca może wyglądać również tak, że wszystkie kwestie organizacyjne załatwicie sami, ale stwierdzicie że potrzebujecie na ślubie i weselu osoby, która zajmie się wszystkim dookoła, abyście mogli przeżyć ten dzień w 100%. Wtedy profesjonalny wedding planner skontaktuje się kilka tygodni wcześniej ze wszystkimi osobami, z którymi podjęliście współpracę, aby poinformować je o tym, że na Wasze życzenie zadba o wszystko na miejscu. Następnie w dniu ślubu będzie działał w cieniu po to, aby wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, ale już bez Waszego niepotrzebnego stresu. Czyż to nie jest wspaniała wizja? W dodatku na swoim stoisku agencja zorganizowała konkurs, w którym do wygrania była darmowa koordynacja ślubu oraz bukiet z butonierką. Zazdroszczę zwycięzcom :)


Event Master to firma, która na targach wystawiła się z jedyną w tym dniu fotobudką dmuchaną, więc siłą rzeczy musiałam znaleźć się w jej pobliżu. No halo… jak to tak wyjść z targów bez pamiątkowego zdjęcia w fotobudce? O nie, tak to się nie bawimy :) Skoro już o zabawie mowa, to fotobudki są dalej na czasie. U Event Master znalazłam mnóstwo śmiesznych i ślubnych gadżetów, które bez wątpienia uatrakcyjnią pamiątkowe fotografie. Jeżeli chodzi o cennik, to mamy do wyboru 4 pakiety. Basic gwarantuje wam wynajęcie fotobudki na 2h oraz dojazd do 30 km gratis w cenie 649 zł, standard to 3h zabawy, dojazd do 40 km gratis w cenie 799 zł. Za pakiet VIP zapłacicie 999 zł, a znajdziecie w nim: 4h fotobudki, dojazd do 60 km oraz fotoksiążkę. Ostatnia opcja to business, jeżeli interesuje Was wynajęcie budki na 5h i więcej. Jeżeli chcielibyście do dwóch najtańszych pakietów domówić fotoksiążkę, to doliczcie za nią 90 zł. Firma zajmuje się również kompleksową organizacją ślubów i wesel, a cena takiej usługi zaczyna się od kwoty 4 tys. zł. Pani Patrycja przeprowadziła tego dnia tyle rozmów, że po zakończeniu imprezy głos odmawiał jej już posłuszeństwa, ale nie na marne – podobno udało się jej podpisać na miejscu już kilka umów, bo narzeczeni byli pod wrażeniem atrakcyjnej oferty. Da się? No jasne, że się da! Na stoisku można było zgarnąć też ulotkę, która uprawniała do 5% rabatu.


MixTime wszystko robią po swojemu. Firma, która dopiero wkracza na rynek ze swoimi usługami , ale jeżeli będzie robiła to tak, jak opowiada o tym Maciek – jeden z jej założycieli – to można im wróżyć tylko świetlaną przyszłość. MixTime to nie tylko usługi barmańskie, ale również latte art, własnoręcznie robione trunki oraz pokazy barmańskie. Jak sami podkreślają, nie polewają po prostu alkoholu, a realizują swoją misję. Nie chcą być ekipą podającą klasyczne drinki, które można dostać w każdym barze. Chcą pokazać Wam inną kulturę picia alkoholu. Dlatego właśnie wszystkie dodatki, syropy, a nawet alkohole są robione przez nich. Starają się także odejść od picia czystej wódki na weselu. Jak to robią? Ano np. proszą Was o dostarczenie czystego alkoholu, który poddają infuzji – nadają jej konkretnego smaku. Tak, wymądrzam się teraz, ale musiałam najpierw wysłuchać całego wykładu Panów na ten temat, bo nie miałam zielonego pojęcia o co w tym chodzi :) Powiem Wam szczerze, że ciekawi mnie bardzo takie rozwiązanie, bo faktycznie – ślub i wesele są przecież wydarzeniami wyjątkowymi, wiec może warto postawić na coś oryginalnego, a nie kolejne Mojito, skoro już wynajmujemy tego barmana? Co do cen, to oczywiście wszystko ustala się indywidualnie, ale średni koszt przy weselu na 100 osób to 2000 zł, jeżeli zdecydujecie się sami zakupić wódkę oraz 2500 zł, jeżeli zażyczycie sobie alkohole w cenie.

 


Animatorka Nastazja miała swoje 5 minut na scenie, gdzie prezentowała fajną atrakcję w postaci banki dymnej i ogniowej. Na weselach głównie dba o to, żeby dzieciaki się nie nudziły i nie rozwalały imprezy dorosłym. Taka osoba jest chyba bardzo potrzebna, prawda? :) W przypadku animatorów bardzo ważna jest ich osobowość i podejście, a tego na pewno nie można Nastazji odmówić. Niezwykle otwarta i pozytywna dziewczyna, która w 5 minut potrafi przekonać do siebie człowieka. Zdradziła mi, że posiada wszystkie sprzęty, które idealnie sprawdzają się w przypadku zabawy z dziećmi – piniaty, różnego rodzaju chusty animacyjne, przebieranki, kolorowanki czy wesołe gadżety. Kwestię ceny polecam omawiać indywidualnie, ale spokojnie zamkniecie się w kwocie do 1000 zł za opcję full wypas :)


Przyszedł czas na moje dwa ulubione stoiska pod względem wizualnym. Bears Collective trafiło w mój gust idealnie! Całe stoisko w drewnie i złocie, dopieszczone pięknym oświetleniem i zielenią – to nie mogło się nie udać. Do stoiska podeszłam z pytaniem „Czy to jest Wasza fotobudka?!”, wskazując na piękną drewniana skrzynkę z wystającym obiektywem. Okazało się, że w środku tej fotobudki znajduje się aparat z 1940 roku. To zrobiło na mnie wrażenie prawie tak duże, jak całe stoisko. Ta konkretna fotobudka nazywa się Stella, a jej wynajęcie kosztuje 1500 zł. W skład tej ceny wchodzą: tło, skrzynia vintage z dodatkami, świetlny napis „photos”, księga gości, nielimitowana liczba wydruków oraz opieka asystenta. Firma oferuje również świetlne napisy do wynajęcia, girlandy, strefy chillout i możecie wszystkie te usługi wybrać w kilku pakietach, za które zapłacicie od 1400 do 3400 zł. Bears Collective to również fotografia ślubna oraz sesje narzeczeńskie lub fotografie wykonywane już po ślubie. Na fotografie ślubną, za którą zapłacicie 3500 zł, składają się: reportaż ślubny do godz. 00.30, sesja portretowa w dniu ślubu, 500+ zdjęć w pełnej rozdzielczości – wszystkie obrobione, usb w drewnianym pudełku oraz prywatna galeria internetowa. Z kolei wspomniane wcześniej sesje wycenione zostały na 1200 zł, w czym zawiera się: dwugodzinna sesja, jeden fotograf, prywatna galeria internetowa i 50+ zdjęć.


Drugie stoisko, które zasłużyło sobie na wyróżnienie należało do rent4events, którzy zajmują się wynajmowaniem pięknych przedmiotów na wasze uroczystości. Moja uwagę przykuł wielki złoty jeleń, przyozdobiony kolorowymi kwiatami. No chcę go mieć w domu, naprawdę! Obawiam się tylko, że trochę nadszarpnęłoby to mój budżet, bo wynajęcie tego delikwenta na 2 dni na terenie Wrocławia kosztuje 600 zł. Cenna informacja – ceny można negocjować, ale to zależy na kogo traficie, bo na posterunku mamy złego i dobrego policjanta. Jasne, śmieje się tylko, ale jak zaznaczyły same Panie – jedna z nich jest zazwyczaj nieugięta w kwestii cen, a druga odgrywa rolę tej bardziej uległej… więc nie zaszkodzi spróbować :)


Tym razem chciałabym również przyznać medal najsympatyczniejszego wystawcy i powędruje On do przedstawiciela firmy Carold, dzięki której mogliśmy podziwiać w Orbicie błękitną Warszawę. Wiecie, że doprowadzenie tego samochodu do stanu używalności zajęło temu Panu prawie 5 lat? Przecież to strasznie długo! Ale zdecydowanie nie był to czas stracony, bo samochód nie pozwalał przejść obok siebie obojętnie. Dodatkowo, jego właściciel opowiadał o nim i reszcie swoich retro perełek z olbrzymią pasją i błyskiem w oku! To musi być miłość :) Do tego stylizacja samego wystawcy – uroczy garnitur i muszka w stylu retro, no po prostu cudo. No i fakt, że nawet mnie – totalnego laika – zainteresował temat retro samochodów, ich sprowadzania z całego świata i doprowadzania do stanu, w jakim mogliśmy je oglądać… To chyba mówi samo za siebie. Przemiły Pan poinformował mnie również, że wynajęcie błękitnej Warszawy na ślub odbywający się na terenie Katowic kosztowałby mnie, z jego transportem, przystrojeniem, paliwem, ok. 2000-2500 zł.


Na zakończenie powiem Wam, że otwarcie sezonu było naprawdę udane. Tak, jak wspominałam na początku – wspaniały kameralny klimat, wysoka frekwencja i świetna oferta wystawców z branży, którzy tym razem bardzo postarali się o to, aby ich stoiska robiły już pierwsze dobre wrażenie. Jedyna kwestia, do której mogłabym się przyczepić, to akustyka. Wiadomo, Hala Orbita jest halą sportową, więc nie można było wymagać cudów, ale faktem jest, że momentami było po prostu głośno, ponieważ muzyka ze sceny mieszała się z występami zespołów na żywo.


Po tak dobrym rozpoczęciu sezonu, aż boję się pomyśleć, co wydarzy się 14 stycznia w Hali Orbita. Ogromny prestiżowy obiekt, 2 razy więcej wystawców... Oj, chyba będzie się działo :)

REKLAMA
UWAGA! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies. Pozostając na stronie godzisz się na ich zapisywanie w Twojej przeglądarce.